czwartek, 16 lutego 2012

Klęska

Drogie panie!

W minioną milongę nieliczni spośród nas byli świadkami klęski. Była to wyjątkowo dotkliwa klęska… nieurodzaju. Mieliśmy wyjątkowo dotkliwy nieurodzaj… pań. Do równowagi brakowało nam czterech pań. Bywało już nie raz, że pań było mniej niż panów, ale to chyba był rekord!

Frekwencja

W ogóle ostatnio daje się zauważyć niezbyt duża frekwencja na milongach, zwłaszcza w środy. Wydaje się, że wielu spośród was przeraziła panująca obecnie zima. Najpierw był duży mróz, a ostatnio — śnieżyca. To może być przyczyna tak słabej frekwencji.

Biolodzy twierdzą, że ciało człowieka składa się w dużej części z wody. Woda, jak wiadomo, zamarza w ujemnych temperaturach. To by tłumaczyło tak powszechny strach przed wyjściem z domu i pójściem na milongę. Jednak ci sami biolodzy twierdzą również, że każdy człowiek ma w siebie wbudowany taki termostat, który utrzymuje w środku stałą, zdecydowanie dodatnią temperaturę. Dlatego nie obawiajcie się ani mrozów, ani śniegu, tylko idźcie się przewietrzyć, a przy okazji wpadnijcie trochę potańczyć. Podobno ludzie zażywający ruchu są zdrowsi, odporniejsi na choroby.

Panowie!

Co parę miesięcy zdarza się, że na milongi przychodzi więcej panów niż pań. Te z pań, które przyszły, prawdopodobnie informują koleżanki o tej sytuacji — o tym, jak były bosko zmęczone po milondze. Cała ta sytuacja powoduje, że na następną milongę przychodzi bardzo mało panów i bardzo dużo pań. Taki scenariusz powtarzał się już… wiele razy i, jak sądzimy, może się powtórzyć i tym razem.

Panowie! Spróbujmy złamać ten schemat. Nie zrażajcie się, że poprzednio brakowało pań. Przyjdźcie na następną milongę do Maski!



Koncert Sexteto Milonguero

Kilkoro spośród nas wybiera się do Krakowa na koncert Sexteto Milonguero oraz na milongę po koncercie. Bilety kupione do 10 marca będą kosztować tylko po 109 zł. Jeżeli ktoś z was chciałby do nas dołączyć, prosimy o kontakt z jedną z tych osób:
  • Ania Pietruszewska
  • Grzegorz Skoczylas

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz